Przed rozpoczęciem rundy wiosennej zakłady bukmacherskie wskazywały, że największe szanse na wygranie Ekstraklasy ma aktualny lider tabeli, czyli Lech Poznań. Jak wygląda sytuacja po kilku rozegranych kolejkach?
Drużyna z Poznania już w pierwszym starciu po wznowieniu rozgrywek potwierdziła swoje mistrzowskie aspiracje. Lech od początku obecnej kampanii jest zespołem, który znakomicie radzi sobie w rywalizacjach przed swoimi kibicami, jednak ma pewne problemy w delegacjach. Takie statystyki potwierdziły się już w 2 pierwszych meczach rundy wiosennej.
W meczu otwarcia Lech Poznań pewnie poradził sobie z Widzewem Łódź na swoim stadionie. Kolejorz zagrał doskonale i nie dał swojemu przeciwnikowi żadnych szans pomimo tego, że już na początku meczu Widzew mógł wyjść na prowadzenie, ale ostatecznie bramka została cofnięta ze względu na pozycję spaloną. Był to jeden z najlepszych ofensywnych występów Kolejorza w obecnej kampanii. Taki występ tylko rozbudził oczekiwania wśród kibiców, a być może i nawet samych piłkarzy. Lech od początku tego sezonu rozegrał 10 meczów domowych, w których zaliczył aż 9 wygranych. Jedynym zespołem, który wyjechał ze stolicy województwa wielkopolskiego z kompletem punktów, jest beniaminek z Lublina.
Kolejorz nie utrzymał się jednak długo na zwycięskiej ścieżce, ponieważ po raz kolejny przypomniały o sobie demony meczów wyjazdowych. Lech w tym sezonie przegrał już na wyjeździe między innymi z Puszczą Niepołomice czy też tracił punkty w Gliwicach i Zabrzu. Przypomnijmy, że 2 nieudane wyjazdy na Śląsk zakończyły rundę jesienną w wykonaniu tego zespołu na pozycji lidera, ale przewaga nad goniącym pole tonem mogła być jeszcze wyższa. Pierwszym meczem wyjazdowym Lecha Poznań w rundzie wiosennej był zaplanowany pojedynek w Gdańsku z miejscową Lechią. Przewidywania przed startem tego meczu nie pozostawiały złudzeń, że Betters Zakłady Bukmacherskie wyraźnie faworyzują ekipę lidera tabeli. Takie kursy raczej nikogo nie dziwiły, ponieważ było to starcie lidera z przedostatnim zespołem, który jest jednym z głównych kandydatów do spadku. Lechia Gdańsk pokazała jednak w 2 pierwszych meczach pod wodzą nowego trenera, że powoli wstaje z kolan i może być niewygodnym rywalem. Kolejorz pomimo łatki zdecydowanego faworyta, ostatecznie nie potrafił pokonać beniaminka z Gdańska. O losach tego spotkania tak naprawdę zdecydowała szybka czerwona kartka, którą utrzymał stoper aktualnego lidera tabeli. Ostatecznie mecz w Gdańsku zakończył się zwycięstwem gospodarzy 1:0. Taki wynik nie wpłynął jednak na aktualne szanse na mistrzowski tytuł, ponieważ nadal głównym kandydatem do korony jest Lech Poznań.
Z trzeciej pozycji do rundy wiosennej przystępowali piłkarze Jagiellonii Białystok. Aktualni mistrzowie Polski mieli stratę dokładnie 3 punktów na półmetku rozgrywek. Jagiellonia jest zespołem, który nadal musi dzielić swoją uwagę na różne fronty, ponieważ nadal występuje w europejskich pucharach, a także w Pucharze Polski. Adrian Siemieniec nie ma więc łatwej walki związanej z potencjalną obroną tytułu, ponieważ musi odpowiednio zarządzać kadrą, aby nie wypalić swojego zespołu.
Jagiellonia, podobnie jak Lech Poznań, już w pierwszym spotkaniu rundy rewanżowej dała swoim kibicom wyraźny akcent, że szczególnie przed własną publicznością będzie niezwykle groźnym rywalem. Mistrzowie Polski rozbili Radomiak, strzelając mu aż 5 goli. Kibice liczyli na podtrzymanie takiej dyspozycji również w wyjazdowym starciu z drużyną, która bije się o utrzymanie, czyli Stalą Mielec. Zakłady bukmacherskie wskazywały, że Jagiellonia była faworytem tego spotkania, jednak ostatecznie, jak na Ekstraklasę przystało, skończyło się niespodzianką. Stal Mielec potrafiła odwrócić losy tej rywalizacji i ostatecznie sięgnęła po 3 punkty. Tym samym dystans pomiędzy Jagiellonią Białystok i Lechem Poznań utrzymuje się na podobnym poziomie. Mistrzowie Polski są uznawani za jednego z głównych kandydatów do wywalczenia tytułu, jednak Lech Poznań ma w tym momencie większe szanse.
Na drugim miejscu rundę jesienną kończył Raków Częstochowa. Podopieczni Marka Papszuna rozpoczęli rundę rewanżową od remisu w wyjazdowym starciu z Cracovią. Jeszcze gorzej Medaliki zaprezentowały się podczas domowej potyczki z GKS-em Katowice. Zimowa przerwa niestety nie wpłynęła na możliwości ofensywne tego zespołu i Raków nadal ma problemy ze zdobywaniem bramek, o czym świadczy zaledwie jedno trafienie w 2 rozegranych spotkaniach.
Częstochowianie będą musieli się mocno poprawić w nadchodzących tygodniach, aby realnie włączyć się do walki o tytuł. W tym momencie strata wynosi zaledwie kilka punktów, jednak z każdym tygodniem do końca sezonu będzie coraz mniej czasu, a pojedynek z beniaminkiem z Katowic pokazuje, że pracy do wykonania jest jeszcze sporo.
Jeśli chodzi o bilans punktowy, to piłkarze Legii Warszawa zaliczyli podobny początek rozgrywek w rundzie wiosennej jak Raków Częstochowa. Zaledwie jedno wywalczone oczko w starciach z niżej notowanymi przeciwnikami nie jest powodem do optymizmu. Tym bardziej, że na półmetku rozgrywek była mowa o tym, iż Legia Warszawa nie ma już tak naprawdę miejsca na kolejne błędy, ponieważ straciła aż 6 punktów do Lecha Poznań.
Legia Warszawa rozpoczynała rozgrywki od domowego starcia z Koroną Kielce. Zakłady bukmacherskie spodziewały się podobnego przebiegu meczu, jak miało to miejsce przy okazji Jagiellonii Białystok i Lecha Poznań. Wojskowi nie potrafili jednak potwierdzić swojej wyższości nad przeciwnikiem, który znajduje się w walce o utrzymanie i ostatecznie mecz zakończył się remisem.
Jeszcze gorszy wynik piłkarze z Warszawy przywieźli z rywalizacji z Piastem Gliwice. Pierwsze spotkanie pomiędzy tymi drużynami zakończyło się sensacyjnym triumfem ekipy przyjezdnej i ponownie Piast Gliwice znalazł patent na Legię Warszawa, pokonując Wojskowych na swoim stadionie.
Słaby początek rundy wiosennej sprawił, że Legia Warszawa zamiast odrabiać dystans do lidera, traci jeszcze więcej punktów. Sytuacja tego zespołu nie wygląda więc kolorowo, jeśli chodzi o walkę o tytuł. Do tego trzeba wspomnieć, że Wojskowi nadal występują na 3 frontach.
Sprawdź więcej informacji sportowych, które są dostępne na naszej stronie.
Obstawianie zakładów bukmacherskich niesie ze sobą ryzyko uzależnienia. Pamiętaj, że nie może być sposobem na życie. W Polsce korzystanie z usług nielegalnych bukmacherów jest zabronione, możesz grać wyłącznie u tych operatorów, którzy posiadają zezwolenie Ministerstwa Finansów.
BETTERS to legalny polski bukmacher, działamy na podstawie zezwolenia (PS4.6831.7.2020) wydanego przez Ministra Finansów w dniu 16 kwietnia 2021 r. na urządzanie zakładów wzajemnych (bukmacherskich) przez sieć Internet na okres 6 lat.
Autor tekstu: Mateusz Nowak – Senior Project Manager, redaktor naczelny Zagranie, absolwent dziennikarstwa sportowego i zarządzania w sporcie na UAM i fan piłki nożnej!