Wielu z nas kojarzy ją z zapachem sali gimnastycznej i lekcjami WF-u, ale traktowanie tego sprzętu jako reliktu przeszłości to błąd. W dobie siedzącego trybu życia i wszechobecnych bólów pleców, ten prosty przyrząd przeżywa swój renesans. Jest to bowiem jedyne urządzenie treningowe, które zajmując zaledwie pół metra kwadratowego podłogi (lub wcale, jeśli wisi na ścianie), pozwala na wykonanie kompletnego treningu siłowego, rozciągającego i rehabilitacyjnego dla całej rodziny. To nie jest tylko "mebel do wspinania". To pionowy fundament domowej siłowni, który – przy odpowiednim wykorzystaniu – potrafi zastąpić drążek, poręcze, a nawet ławkę rzymską.