Coraz więcej aut hybrydowych i elektrycznych pojawia się na ulicach polskich miast. Dużo słyszy się mitów na temat zalet i wad, które wiążą się z kupnem takiego samochodu. A jak wygląda rzeczywistość?
Kupując elektryczne auto, można bardzo wiele zyskać. Dla siebie i dla otoczenia. Jest to bardzo ekonomiczne wyjście, w którym możemy zapłacić około 10 złotych za 100 kilometrów bardzo komfortowej i całkowicie bezpiecznej jazdy. Serwisowanie aut elektrycznych nie jest konieczne tak często, jak przy autach z silnikiem spalinowym. A same baterie potrafią przetrwać dekadę bez potrzeby interwencji mechanika. Przy bezwypadkowej jeździe koszty eksploatacji auta są bardzo niskie. Nie bez znaczenia jest też to, jaki wpływ mają auta elektryczne na stan środowiska. Nie emitują one spalin i zanieczyszczeń, nie przyczyniają się do degradacji stanu natury w tak dużym stopniu, jak w przypadku aut jeżdżących na paliwa. Ma to znaczenie również dla polityków, którzy od pewnego premiują zachowania proekologiczne wśród obywateli. I zapewniają właścicielom takich aut darmowe parkowanie oraz zwolnienie z niektórych opłat przy zakupie.
Ładowanie samochodu to wciąż jeszcze mało rozpowszechniona wizja. Dlatego może wydawać się zabawny fakt, że auto można z powodzeniem naładować, korzystając ze zwykłego ściennego gniazdka, tego samego, którego używa się do podłączenia do prądu telewizora czy lodówki. Jeżeli nie mamy takiej możliwości lub zależy nam na szybkości i wydajności takiego ładowania, możemy zacząć używać domowej stację ładowania samochodów elektrycznych. W przestrzeni publicznej również możemy znaleźć coraz więcej punktów, w których można naładować baterie w aucie.Umożliwiają to, takie firmy jak GreenWay, który oferuje kilka miesięcznych planów, na które można zdecydować się w ramach abonamentu oraz Tauron, czyli sieć stacji znana głównie w Polsce południowej, która udostępnia aplikację na smartfony. Aplikacja mobilna z podłączoną do niej kartą płatniczą przyda się też na stacjach PGE, Orlen Charge. Kolejne punkty ładowania aut elektrycznych zapewniają Lotos oraz E.ON.
Wiele osób boi się wysokości opłat za ładowanie samochodu. Dokładna kwota zależy od konkretnego modelu i jego osiągów oraz wielkości baterii i szybkości rozładowywania się. Oczywiście nie bez znaczenia jest to, ile kilometrów dziennie czy tygodniowo się pokonuje. Generalnie koszt jednego ładowania w domowym gniazdku jest łatwo obliczyć. Wystarczy pojemność baterii podzielić przez wartość mocy wykorzystywanego gniazdka. W ten sposób otrzymamy liczbę godzin potrzebnych do naładowania i możemy łatwo obliczyć cały koszt, biorąc pod uwagę średnie ceny prądy w Polsce (ok. 55 gr za dnia i 25 gr w taryfie nocnej). Ładowanie samochodów w specjalnych punktach wiąże się z kilkoma zasadami i warunkami. Bardzo często bez posiadania planu członkowskiego, musimy liczyć się z tym, że cena dla klienta jednorazowego będzie wyższa. Przykładowo w GreenWay może sięgać ona nawet 1,49/kWh w przypadku ładowania prądem AC oraz 2,73, gdy ładujemy, korzystając z mocniejszej ładowarki DC. Miesięczne abonamenty to koszt wysokości 29,87 zł oraz w bogatszej wersji 85,36 zł. Trzeba pamiętać, że jednorazowe ładowanie ma określony czas, którego przekroczenie wiąże się z dodatkowymi opłatami. Na innych stacjach ceny za jednostkowe ładowanie baterii wahają się od złotówki do trzech złotych za kWh. Ciekawe rozwiązanie zastosowano na stacji Lotos, gdzie niezależnie od czasu trwania ładowania i ilości pobranego prądu zapłacimy 24 złote. Zdecydowanie nie są to ceny bardzo wysokie, ale biorąc pod uwagę taryfy i brak dodatkowych opłat postojowych, możemy uznać, że ładowanie auta w domu będzie zdecydowanie tańszym rozwiązaniem.
Źródła informacji: https://www.autodoc.pl/info/ile-kosztuje-ladowanie-samochodu-elektrycznego
https://www.autocentrum.pl/publikacje/porady/ladowanie-auta-elektrycznego-w-domu-co-trzeba-wiedziec/
0
0
0
0
0
0
2 0
Co wy pardo... 00:07, 17.12.2022
1 0
To artykuł czy reklama? 23:59, 18.12.2022