Zamknij

Marcin Berent (strażak z OSP Chełmno) pomagał ludziom. Teraz to on potrzebuje Waszego wsparcia

17:57, 13.07.2020 Aktualizacja: 19:35, 13.07.2020
Skomentuj

Strażacy z OSP Chełmno zwracają się z prośbą o pomoc dla swojego kolegi Marcina Berenta, który zachorował na czerniaka złośliwego. To właśnie on zawsze był chętny do pomagania innym i bardzo aktywny. Teraz znalazł się w trudnej sytuacji i potrzebuje naszego wsparcia. Rozpoczęła się zbiórka na stronie POMAGAM.PL

Witajcie,

Bardzo trudno jest mi prosić o pomoc, szczególnie dlatego, że to ja zawsze chciałem stać po stronie „pomagającego” i myślę, że do tej pory bardzo dobrze mi się to udawało…

Nawet nie wiem jak mam zacząć.

Nazywam się Marcin Berent, mam 29 lat.

Pochodzę z Jabłonowa Pomorskiego, obecnie mieszkam w Chełmnie w województwie kujawsko-pomorskim.

Przede wszystkim jestem tatusiem 2 cudownych córek 6-cio letniej Kornelci i 9-cio miesięcznej Danusi, partnerem i aktywnym Strażakiem Ochotnikiem w OSP CHEŁMNO.

Są to trzy najważniejsze sprawy w moim życiu.

Do lutego tego roku byłem aktywny zawodowo, niestety  w tej chwili przebywam na zwolnieniu lekarskim.

Strasznie trudno jest pisać o takich sprawach.  Jest to poniekąd wstyd, ale i żal, żal i przygnębienie spowodowane tym, że z pewnymi sprawami nie potrafimy sobie poradzić. Najczęściej są to sprawy finansowe i tak jest również u nas.

MOJA DIAGNOZA: CZERNIAK  STOPIEŃ IIIa, przerzut do węzłów chłonnych, obecnie po limfadenektomii pachwinowo biodrowej (doszczętne usunięcie węzłów chłonnych).

Czerniak złośliwy (łac. melanoma malignum) jest nowotworem wywodzącym się z komórek barwnikowych - melanocytów, które rozwijają się z tkanki nerwowej powłok. Stanowi około 2% wszystkich zachorowań na nowotwory. Najczęstszym punktem wyjścia czerniaka jest skóra, tak właśnie jest w moim przypadku.Czerniak jest nowotworem o wysokim stopniu złośliwości. Może dawać przerzuty do okolicznych węzłów chłonnych, a także przerzuty odległe, najczęściej do płuc i mózgu.

Spadło to na nas jak grom. Pojechałem na rutynową wizytę do dermatologa. Nagle nasz świat stanął do góry nogami.

3 marca odbyła się pierwsza operacja jednoczesnego wycięcia znamienia, oznaczenia wartowników, badanie śródoperacyjne i wycięcie aż 3 węzłów wartowniczych.

Czekanie na wynik histopatologiczny…

Niestety usłyszeliśmy najgorszą diagnozę jakiej mogliśmy się spodziewać, do tego z przerzutem do węzła wartowniczego pachwinowego. Pozostałe dwa z dołów pachowych całe szczęście były czyste.

20 maja odbyła się druga operacja. Usunięto mi wszystkie węzły chłonne pachwinowo –biodrowe.

Zabieg długi, rekonwalescencja jeszcze dłuższa i bolesna.

Niestety rana się nie goiła, nadal jest nie zagojona. Wdała się martwica. Kosztowne opatrunki i częste dojazdy do centrum Onkologii w Bydgoszczy pochłonęły całe nasze oszczędności.

Staraliśmy się, ale wiemy, że nie damy rady, a rehabilitacja nogi nie powinna być przerwana.

Noga bez rehabilitacji bardzo puchnie od biodra do kostki, co bardzo ogranicza moją aktywność i powoduje duży dyskomfort i ból nogi. Występuje stały obrzęk limfatyczny i osłabienie kończyny i obręczy miedniczej.

W Polsce niestety ograniczona została profilaktyka. Konieczne są badania chociaż co 4 miesiące – tomograf komputerowy jamy brzusznej, klatki piersiowej, markery rakowe i poziom witaminy D3. NFZ zapewnia nam jedynie USG i RTG.

Do tego suplementacja i leczenie alternatywne olejkami CBD.

Konieczny jest zakup urządzenia wspomagającego przepływ chłonki to koszt ok. 6 tys.

Badanie PET =TK to koszt ok.5-10 tys.

Rehabilitacja drenaż nogi ok. 200-300 zł miesięcznie plus dojazdy.

Obecnie czekam na decyzję Ministerstwa Zdrowia o moim dalszym leczeniu adjuwantowym. Niestety mogę się starać o leczenie tylko w ramach Ratunkowego Dostępu do Technologii Lekowych. Inna forma leczenia w Polsce jest niedostępna. Komercyjnie leczenie inhibitorami to koszt ok. 500tys. zł.

Boję się myśleć co będzie dalej. Boję się o swoją przyszłość, o przyszłość moich dziewczyn.

Muszę być sprawny, muszę pracować, chcę pracować. Muszę zrobić wszystko by być sprawnym, wrócić do pracy i nadal aktywnie nieść pomoc ludziom jako Strażak.

Muszę żyć bo mam dla kogo!

Dziękuję za każde wsparcie, to bardzo wiele dla mnie znaczy.

Wiem, że dobro powraca!

Możecie pomóc Marcinowi klikając w link na stronie pomagam.pl

 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%