Jednym z celów wprowadzenia zmian w gospodarce odpadami było polepszenie warunków higieniczno sanitarnych. Jak to zwykle bywa diabeł tkwi w szczegółach. Od interpretacji urzędniczej zależy, jak te przepisy zostaną zastosowane, a ich wykonanie wdrożone w życie. Zobaczcie, jak to wygląda na os. Kopernika.
Ciężko mówić o jakiejkolwiek poprawie, jeśli tzw. dzwony oraz kosze na odpady zostają ustawione dosłownie pod oknami mieszkańców. Taka sytuacja ma miejsce na os. Kopernika przy bloku nr 9.
Z informacji uzyskanych od mieszkańców wynika, że obawiają się zbliżającego lata oraz nadchodzących ciepłych dni. Do pojemników trafiają metalowe puszki po różnego rodzaju konserwach, są też szklane i plastikowe opakowania po artykułach spożywczych.
Prawdopodobne jest to, że wkrótce będzie można w tym miejscu zobaczyć plagi much i larw, a może nawet głodne szczury, buszujące w pobliżu resztek jedzenia.
Zapewne do przyjemności nie będą również należały zapachy unoszące się z tych miejsc. O otwarciu okna i przewietrzeniu mieszkania będzie można zapomnieć. Obok względów higienicznych trzeba również wspomnieć o tych estetycznych, ponieważ tuż obok znajduje się pojemnik z siatki, przez którą widać, co dokładnie znajduje się w środku. Niedaleko ustawiona jest także ławeczka, na której często odpoczywały osoby starsze - obecnie ciągle pusta, bo kto chciałby odpoczywać przy śmieciach? Przy innych blokach tego osiedla pojemniki są ustawione w ODDALI.
Mieszkańcy rozmawiali telefonicznie z pracownikiem Spółdzielni Mieszkaniowej. ale odpowiedź była lakoniczna. Usłyszeli, że pojemniki zostaną przestawione, jeśli Urząd Miasta Chełmna wskaże nowe miejsce. Kiedy? Tego nie wiadomo. O swoim problemie mieszkańcy osiedla Kopernika chcą powiadomić Powiatową Stację Sanitarno Epidemiologiczną w Chełmnie, w celu sprawdzenia, czy tak blisko ustawione pojemniki nie stanowią zagrożenia dla ich zdrowia.
A co Wy sądzicie na ten temat? Czy chcielibyście mieć ustawione kosze ze śmieciami bezpośrednio pod oknami swoich mieszkań? Czekamy na opinie.
1 0
Największym "ekspertem" od ekologii, zielonych wysp, porządku w tym mieście jest niejaki Murawski. Ale wiem, że olewa temat, nie odpowiada na wnioski mieszkańców, udaje, że go nie ma.
Trzeba sobie jasno powiedzieć to, czego p.Murawski nie rozumie i nie chce zrozumieć. Spółdzielnia łaskawie użyczyła za free teren pod dzwony, za które odpowiada wyłącznie miasto. I to miasto jest odpowiedzialne za utrzymanie porządku przy swoich dzwonach.Mieszkańcy płacą bardzo dużo, aby ktoś wywiązał się ze swoich zakichanych obowiązków.
A więc, panie Murawski zakasać rękawy i do roboty!!!
Chyba, że najpierw będą konsultacje?