To, że nasze życie może zmienić się w jednej chwili nie muszę Wam tłumaczyć. Jest ono nieprzewidywalne i zawsze musimy się z tym liczyć. Ania doświadczyła tego na własnej skórze.
Był ciepły letni dzień. Lipiec. Pani Anna razem ze swoim kołem gospodyń wiejskich brała udział w festiwalu smaków regionalnych w Chełmnie. Pierogi, kiełbaska z grilla, grochówka. Każdy z nas pewnie chociaż raz w życiu był albo słyszał o czymś takim.
Niestety tam gdzie ludzie przyszli się dobrze bawić i posmakować pysznych potraw rozegrał się prawdziwy dramat. Chociaż w przypadku Ani trzeba powiedzieć wprost - rozegrało się piekło. Na stoisku gastronomicznym zapaliła się substancja chemiczna używana w kuchenkach. Ania w jednej chwili zapłonęła żywcem.
Kobieta, która jeszcze przed chwilą śmiała się i żartowała - stała się ludzką pochodnią.
60% ciała zostało ciężko poparzone. Od tamtego dnia Ania walczy o każdy krok, każdy ruch, każdy uśmiech bez bólu. Przeszła dziesiątki operacji, przeszczepów skóry, przeszczepów tłuszczu i liposukcji.
Koszty, do których dochodzą dojazdy do Gdańska, Bydgoszczy, Gryfic oraz konsultacje medyczne i rehabilitacja są ogromne.
Wiem, że część z Was odbierze to jako tani chwyt i grę na uczuciach, ale Ania to przede wszystkim kobieta. Na moim profilu jest Was bardzo dużo. Nie każe Wam postawić się w jej sytuacji, ale doskonale wiecie, że każda kobieta lubi ładnie wyglądać. Mam w galerii sporo zdjęć Ani po wypadku. Wstawiłem najmniej drastyczne. Zresztą Ania zapytała mnie przed wysłaniem czy jestem gotowy oglądać to jak wygląda teraz jej ciało. Zamieszczam kilka w komentarzu, bo boję się, że mogą bardziej zaszkodzić niż pomóc i ktoś kto jest wrażliwy szybko przewinie post.
Obiecałem Ani, że postaram się pomóc jej zebrać choćby na jedną liposukcję. Jest to koszt mniej więcej dziesięciu tysięcy złotych. Nie poproszę Was o rezygnację z wizyty u fryzjera czy kosmetyczki, ale chciałbym żebyście chociaż udostępnili ten post. Może właśnie przyczynicie się do tego, że Ania odzyska swoje ciało jakie pamięta ona i jej bliscy z czasu przed wypadkiem.
Dziękuję!
Jeżeli chcecie pomóc - wystarczy wejść na stronę:
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz