„Live at River Plate” czyli zapis rockowej fiesty AC/DC na słynnym stadionie w Buenos Aires w 2009 r. - muzyczną projekcją w ramach Ze starej płyty. VII spotkanie miłośników winyla i nie tylko.
Start 01.04, godz. 17:00, w Kinoteatr RONDO
Bilety w cenie: 16/18 zł, dostępne również online.
Zdjęcia z River Plate robią niesamowite wrażenie. Trzydzieści dwie kamery rejestrujące obraz w technice hd, kierowane przez reżysera Davida Malleta, nie były ani chwilę bezczynne. Są przy Angusie, gdy gra solówki na wypuszczonym daleko w widownię wybiegu, ale też przenoszą na ekran emocje publiczności. To poza zespołem największy bohater koncertu – niezwykle dynamiczny, reagujący na każdy gest Angusa i wokalisty Briana Johnsona.
By pokazać entuzjazm i szaleństwo widzów, Mallet musiał użyć miksera dzielącego ekran na trzy części, tak jak w pamiętnej relacji z Woodstock.
Dzięki temu możemy również obserwować, jak perkusista Phil Rudd nie przestaje kopcić papierosów niczym lokomotywa, i niemal dotknąć morza tysięcy falujących głów fanów. Zachowywali się jak lider rockandrollowego karnawału – ich chóralny śpiew rozpoczął „Dirty Dees Done Dirt Chip" i „Shot Down in Flames", podczas którego Angus zaprezentował swój charakterystyczny kaczy chód.
Niesamowite jest to, że niemłodzi już rockmani przyciągnęli na stadion tysiące pięknych i młodych Argentynek, z których wiele nosi biustonosze z logo zespołu. Angus Young zrewanżował się im, pokazując bokserki z charakterystycznym piorunem zespołu. Piorunujące wrażenie robi kunszt gitarzysty i bluesowe improwizacje w „The Jack".
Na płycie znalazły się klasyczne hity „Hells Bells", „Shoot to Thrill", „Highway to Hell" i „TNT", którego refren skandował również Angus. Hołdem dla 200 tysięcy fanów w Buenos Aires było potężne wykonanie „For Those about to Rock". Salut oddała im bateria złożona z sześciu armat.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz