4 lipca w naszym Kinoteatrze Rondo wystąpią Paranienormalni. Jesteście ciekawi jak panowie podsumowują ten jubileusz? Oto fragment z wywiadu:
"Piętnaście lat mija jak kilka dni w trasie. Oczywiście na przestrzeni tego czasu wydarzyło się naprawdę dużo, a my z młodych chłopaków staliśmy się dorosłymi facetami. To był piękny czas zdobywania doświadczeń, podglądania starszych kolegów na estradzie, nauki sztuki kabaretowej i poznawania się z naszą publicznością. Teraz kiedy obserwujemy to z perspektywy tych piętnastu lat, widzimy, jak długa była to droga. Jedno na pewno nam się udało. Rozpoczynając przygodę z kabaretem mieliśmy w sobie ogromną radość bycia na scenie i rozśmieszania innych. To nie minęło i z tego jesteśmy dumni. Oczywiście wiele się zmieniło. Nasze skecze dorastały wraz z nami. Pierwsze występy pełne były „przebiórek”, szkolnych błędów i głośnych jingli. Szukaliśmy własnego stylu. Z czasem, kiedy pojawił się spokój na scenie, kiedy zniknęła trema, nasze skecze stały się bardziej dojrzałe. To był czas intensywnej nauki, podróżowania po świecie, wielu imprez telewizyjnych, rodzących się przyjaźni i zmian. Od dwóch lat występujemy bez Igora Kwiatkowskiego, który wybrał solową karierę. Zakończyliśmy także współpracę z naszym menedżerem, z którym byliśmy związani przez wiele lat".
Jak zmienił się w tym czasie kabaret?
"Na początku tworzyli go ojcowie pomysłu, Robert Motyka i Igor Kwiatkowski. Do składu dołączył szybko Rafał Kadłucki, który spinał skecze reżysersko, a także stał się reżyserem dźwięku i światła podczas każdego spektaklu. Po kilku latach w składzie pojawił się Michał Paszczyk, a wraz z nim nasz kultowy już dziadek, czyli Pan Starszy, który został dodatkowym Paranienormalnym. Niespełna dwa lata temu dołączył Bogusław Kudłek, aktor po krakowskiej szkole teatralnej, który wskoczył na kabaretową estradę prosto z planu filmowego. Wniósł do zespołu szalony zapał i nieprawdopodobną energię. Nasz kabaret to przede wszystkim zespół. Każdy z nas ma tu swoją rolę, swoje miejsce i zostawia na scenie całe serce. Polegamy na sobie, gramy do jednej bramki i cieszymy się, że możemy się uzupełniać".
Jeśli jesteście ciekawi całego wywiadu, wejdź w link poniżej:
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz