Spora grupa osób zebrała się dzisiaj o godz. 12:00 na chełmińskim rynku, aby zamanifestować solidarność ze strajkującymi nauczycielami. W obronie edukacji i w ramach utożsamienia się z żądaniami protestujących nauczycieli słuchano postulatów i wyjaśnień. Spotkanie było spontanicznym zrywem, a informacja o tym, że się odbędzie rozeszła się głównie za pośrednictwem mediów społecznościowych. Organizatorzy podkreślali, że wiec nie jest powiązany z żadną partią polityczną. Do uczestników przemawiała m.in. Zuzanna Lewicka-Burek z UED oraz Radna Sejmiku Wojewódzkiego Katarzyna Lubańska. Podkreślano, że ostatni tak duży strajk miał miejsce aż 25 lat temu i był trudnym doświadczeniem dla protestujących, bo przecież nie otrzymają wynagrodzenia za dni strajku, a niektórzy nauczyciele są przecież samotnymi rodzicami i nie mogą liczyć na pensję małżonka. Organizatorzy zapewniali również, że postulat finansowy wcale nie jest najważniejszy (jak podkreśla strona rządowa), choć oczywiście jest on istotny. Zwracano uwagę także na fakt, że 18 godzin pracy nauczyciela w tygodniu i trzy miesiące wolnego to MIT. Trzeba wziąć przecież pod uwagę godziny poświęcone na przygotowanie do zajęć, czy sprawdzanie klasówek. Wtedy okazuje się, że większość belfrów pracuje nie 18 a 47 godzin tygodniowo. Mówiono, że być może nie jest to najlepszy moment na strajk, ponieważ odbywają się egzaminy gimnazjalne i 8-klasistów, ale z drugiej strony, jeśli nie teraz, to kiedy? Czy w innym okresie słuszne racje nauczycieli byłyby zauważone przez rządzących? Na manifestacji obecni byli nie tylko nauczyciele z okolicznych szkół i rodzice chełmińskich uczniów, ale również delegacje z Unisławia i Lisewa. W imieniu Burmistrza Świecie głos zabrał były Burmistrz Tadeusz Pogoda. Uczestnicy trzymali w rękach symboliczne kartki z wykrzyknikiem... Energiczne spotkanie zostało zakłócone przez jednego z mieszkańców Chełmna, któremu nie podobały się postulaty płacowe protestujących, ale cała reszta uczestników nagradzała przemawiających przez megafon gromkimi brawami.