Zamknij

Zbieramy na drugą terapię komórkami macierzystymi dla Czesława. Pomóżcie!

10:35, 03.02.2019 Aktualizacja: 11:03, 03.02.2019
Skomentuj

Historię Czesława Mikołajskiego czytelnicy "e-chelmno" już poznali, ponieważ staraliśmy się przyczynić do zbiórki funduszy na wyjazd do Azji, w celu terapii mającej pomóc w odzyskaniu wzroku. Mieszkańcy Chełmna otworzyli już raz swoje serca i pomagali. Znalazł się również sponsor (ogromny szacunek dla tej osoby), dzięki któremu Państwo Mikołajscy byli w Chinach. Pomóżmy jeszcze raz, bo nadzieja jest najważniejsza! Możecie przekażać swój 1% podatku.

Zwracam się do Państwa prośbą o wsparcie finansowe na leczenie komórkami macierzystymi, które mogą pomóc, odzyskać mi wzrok.

Mam na imię Czesław i mam 37 lat. We wrześniu 2016 roku doszło u mnie do toksycznej neuropatii wzrokowej, w skutek czego doprowadziło to do całkowitej ślepoty. Lecz zanim do tego doszło, prowadziłem bardzo aktywne życie, pracowałem nawet po kilkanaście godzin dziennie, jak było trzeba. Pewnego razu, kiedy kupiłem samochód, pomyślałem, że zrobię go sam. Spędzałem przy nim dużo czasu, by zrobić go jak najlepiej tylko potrafię.
Do szczęścia brakowało mi tylko jednego, kochającej rodziny, ale szczęście się do mnie uśmiechnęło , poznałem dziewczynę (obecnie moją żonę).
W tym czasie, wszystko się zaczęło …
Po mniej więcej dwóch miesiącach pracy przy swoim samochodzie, zaczęło razić mnie światło, boleć głowa, kolory zaczęły się rozmywać...
Szkodliwe okazało się działanie płynów i lakierów używanych przeze mnie w pracy, doszło do ostrego zapalenia nerwu wzrokowego, dlatego na dzień dzisiejszy, jestem osobą ociemniałą. Po całym zdarzeniu zamieszkałem ze swoją dziewczyną i jej córką, którą pokochałem jak swoją. Dwa tygodnie po wyjściu ze szpitala, dowiedzieliśmy się, że spodziewamy się dziecka, ucieszyliśmy się bardzo, mimo mojej choroby. W pierwszych tygodniach okazało się, że ciąża jest zagrożona, a lekarze nie dawali szans, na to, że ciąża się utrzyma. W maju 2017 roku o 6 tygodni za wcześnie, urodził się nasz synek, mimo ciężkiej ciąży jest teraz z nami. Doszło jednak do niedotlenienia i wylewu do lewej komory mózgu, co oznacza, że synek jest opóźniony w rozwoju ruchowym. Rehabilitujemy go już ponad półtora roku, walczymy o to by mógł w przyszłości prawidłowo się poruszać. Wiem, gdybym widział byłoby nam dużo łatwiej.
Przez ten krótki okres czasu, przeżyliśmy razem, podejrzewam więcej niż niejedno małżeństwo z wysokim stażem.

Dostałem od życia rodzinę o której zawsze marzyłem, ale życie odebrało mi możliwość patrzenia na Nią.

Nie widziałem swojego synka, nie mogę obserwować jak rosną nasze dzieci. Wyjść sam z nimi na spacer...
Nie mogę, bo sam potrzebuje pomocy osób trzecich, nawet przy prostych czynnościach domowych.
Mimo tego nie poddałem się, chce pracować, móc utrzymać swoją rodzinę i zbierać fundusze na swoje leczenie. We wrześniu 2017 roku zacząłem naukę jako masażysta w szkole, która znajduje się w Świeciu. Chce zostać masażystą, obecnie zostało mi pól roku nauki, nie chce siedzieć bezczynnie w domu.

Jedyną dla mnie szansą jest Druga Terapia Komórkami Macierzystymi.

Otrzymałem lis akceptacyjny Na dwu tygodniowe leczenie i rehabilitację w Klinice BEIKE BIOTECHNOLOGY, która znajduje się Dongguan Shixin Hospital, China.

Mimo iż nie mam poczucia światła i przeszedłem u nich pierwsza terapię w Lipcu 2018 roku, chcą podjąć się ponownie leczenia komórkami macierzystymi. Przy pierwszym leczeniu okazało się, iż nerwy są zbyt mocno uszkodzone, a ilość podanych komórek była zbyt mała. To tak jakby wlać do wysuszonej studni wiadro wody. Lekarze z tej kliniki mają 17 lat doświadczenia, dlatego też wybraliśmy tą klinikę, a nie inną.
Tam stosują iniekcje dożylnie, do kręgosłupa i gałki ocznej, które pobudzają nerw wzrokowy do regeneracji. Do tego podawane są zastrzyki przyspieszające regeneracje nerwów. Wspomagane jest to pobytem w komorze hiperbarycznej, elektrowstrząsy przezczaszkowe. Gdyby wzrok wrócił choć na 15 procent, jak znanemu trenerowi Michałowi Globiszowi, który z tej metody korzystał, mógłbym samodzielnie funkcjonować, widząc na dwa metry. Dopóki jest nadzieja to się nie poddam. A nadzieja umiera zawsze ostatnia. Przy pierwszych zbiórkach Bóg wysłuchał naszych próśb. Przysłał do nas człowieka, który powiedział, że przysłał go do nas sam Bóg i opłacił całe leczenie. Wola Boża nie jest nam znana, ale myślę, gdyby Bóg miał inne plany, to nie dawałby nam pierwszej szansy na leczenie. Wierzymy, że spełni się jego wola, a nie nasza. Chciałbym zobaczyć swojego synka, córkę i swoją żonę.


- Muszę uzbierać 100 tys. złotych: zabieg, przeloty i rehabilitacja, a jest 7000 złotych 
- Wierzę w ludzi i w to, że pomogą..
Wierzymy , że los odwróci swoje karty i pozwoli mi na nowo ujrzeć jasność.
Może czas na kolejny cud… 

Uprzejmie proszę o wsparcie finansowe, gdyż wiem, że sam nie podołam uzbierać całej kwoty.
Proszę, pomóż mi zobaczyć rodzinę, móc być samodzielnym i również pomagać innym.

Możesz wspomóc mnie w walce z ciemnością wpłacając dowolną kwotę,
Przekazując 1% podatku


W formularzu PIT wpisz numer KRS: 0000338389
W rubryce „Informacje uzupełniające – cel szczegółowy 1% podaj:
11467 - Grupa OPP – Mikołajski Czesław.

Szanowni Darczyńcy , prosimy o zaznaczenie w zeznaniu podatkowym pola „Wyrażam zgodę”.
Darowizną kierowaną na konto: Fundacja Sedeka,
Ul. Grzybowska 4 lok.132, 00-131 Warszawa 93 2490 0005 0000 46007287 1845
Tytułem: 11467 - Grupa OPP – Mikołajski Czesław

Dziękuję 
Czesław Mikołajski
Urszula Mikołajska
 

Zobacz jeszcze to:

https://e-chelmno.pl/pl/11_wiadomosci/54242_dzieki_anonimowemu_darczyncy_czeslaw_mikolajski_wyjechal_na_leczenie_do_chin.html

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%